Policja wszczęła dochodzenie. Nikt nie przyznał się do odpowiedzialności, ale podobne zajścia, a także akty przemocy, pojawiały się w chwilach, gdy na Bliskim Wschodzie zaostrzał się konflikt izraelsko-palestyński. We Francji mieszka duża społeczność żydowska jak i muzułmańska.
Policja podała, że w drugim samochodzie użytym do ataku znajdowały się butelki z benzyną (koktajle Mołotowa). Nie zapaliły się jednak i nie podpaliły pojazdu.
W budynku znajdowało się w chwili ataku, około godz. 21.40, kilkanaście osób. Nikt nie odniósł obrażeń.
Biuro monitorowania przejawów antysemityzmu we Francji (BNVCA) potępiło incydent.
Wcześniej minister spraw wewnętrznych Francji Michele Alliot-Marie spotkała się z przedstawicielami francuskich organizacji żydowskich i muzułmańskich oraz służb porządku publicznego.
Jeden z uczestników spotkania, Richard Pasqier zaapelował, by "nie importować" do Francji konfliktu między Izraelem a Palestyńczykami w Strefie Gazy.
ND, PAP