"Piraci przetrzymujący saudyjski statek odebrali wczoraj rano 3 mln dolarów, a dziś rano zwolnili statek" - powiedział pirat Farah Osman z portu Harardere, w pobliżu którego przetrzymywano jednostkę.
Inny pirat, Sahafi Abdi Aden, zapewnił, że "żaden członek załogi ani pirat nie został ranny podczas porwania".
Regionalna organizacja morska potwierdziła zwolnienie. "Ostatnia grupa porywaczy opuściła pokład 'Sirius Star'. Teraz płynie on na bezpieczne wody" - oznajmił Andrew Mwangura z Programu Pomocy Wschodnioafrykańskim Żeglarzom.
Komentarza w tej sprawie odmówiła jednak będąca operatorem jednostki firma Vela International, zarejestrowana w Dubaju i należąca do saudyjskiego holdingu Aramco.
Według BBC, skrzynka z okupem została za pomocą spadochronu zrzucona z małego samolotu na pokład tankowca.
Tankowiec długości 330 m wiozący 300 tys. ton ropy wartości 100 mln dolarów został porwany 15 listopada ponad 800 km od wybrzeży Kenii, czyli daleko poza zasięgiem wzmożonych patroli okrętów wojennych międzynarodowej misji antypirackiej.
Wśród 25 członków załogi jest dwóch Polaków, w tym kapitan. Początkowo porywacze domagali się 25 mln dolarów okupu.
Jak pisze AP, piraci najczęściej zadowalają się okupami wysokości około miliona dolarów. Grudniowy raport londyńskiego ośrodka badawczego Chatham House oceniał, że w samym tylko 2008 roku piraci otrzymali ok. 30 mln USD okupu.
Piraci zazwyczaj dysponują łodziami motorowymi z telefonami satelitarnymi i nawigacją satelitarną na pokładzie. Uzbrojeni są w broń automatyczną, wyrzutnie rakietowe i granaty. Wypływając daleko w morze posługują się "statkiem matką", na którym trzymają m.in. żywność i paliwo.
W ubiegłym roku u wybrzeży Somalii doszło do ponad stu ataków piratów. Od końca września w ich rękach znajduje się nadal ukraiński statek Faina przewożący ładunek broni, m.in. 30 czołgów T-72.pap, keb, ab