"Wciąż nie podpisano protokołu o utworzeniu wielostronnej komisji do spraw monitoringu na ukraińskim terytorium" - oświadczył rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow w kanale telewizyjnym Pierwyj Kanał.
"Oznacza to najwyraźniej, że decyzja lub brak decyzji prezydenta ukraińskiego po raz kolejny uniemożliwia dostawy naszego gazu" - oznajmił.
Premier Julia Tymoszenko powiedziała w piątek, że Ukraina podpisze protokół o utworzeniu komisji, jeśli eksperci z Ukrainy i Rosji będą w niej reprezentowani na zasadzie parytetu.
"Właśnie w takim lustrzanym wariancie, gdy oba kraje - Ukraina i Rosja - mają jednakowe prawa w sprawie dostępu ekspertów, podpiszemy taki protokół" - oznajmiła Tymoszenko. Dodała, że Ukraina jest gotowa podpisać dokument jak najszybciej.
Reagując na tę deklarację, Kuprijanow powiedział, że wskazuje ona na gotowość rządu w Kijowie do podpisania protokołu.
W piątek na temat porozumienia w sprawie misji unijnych obserwatorów, jaka ma doprowadzić do wznowienia dostaw rosyjskiego gazu do UE, rozmawiał w Kijowie premier Czech Mirek Topolanek. Ustalono, że Ukraina pozwoli rosyjskim obserwatorom na wjazd na jej terytorium w celu nadzorowania tranzytu rosyjskiego gazu do Europy.
W sobotę w Moskwie ma się odbyć spotkanie Topolanka z premierem Rosji Władimirem Putinem. Czechy przewodniczą w tym półroczu Unii Europejskiej.
ab, pap