W Brukseli odbyło się w poniedziałek pierwsze od konfliktu gruzińskiego w sierpniu ubiegłego roku nieformalne posiedzenie Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów.
"Przebiegło w dobrej atmosferze. Jest przekonanie, że trzeba skoncentrować się na tych obszarach, które są +po drodze+ dla obu stron" - powiedziały źródła. Te obszary, jak dodały, to współpraca w Afganistanie, walka z terroryzmem czy obrona cywilna.
Ponadto sekretarz generalny sojuszu Jaap de Hoop Scheffer ma "w najbliższych tygodniach nawiązać kontakty, czy spotkać się z przedstawicielami najwyższych władz politycznych" Rosji. "Akceptują to wszyscy ambasadorzy" - dodały źródła.
Nie podjęto natomiast żadnych decyzji dotyczących przywrócenia "formalnych" relacji NATO-Rosja.
W wywiadzie z Reuterem rosyjski ambasador przy NATO Dmitrij Rogozin powiedział po spotkaniu, że Rosja nie widzi żadnych przeszkód, by nawiązać pełne kontakty z NATO już od przyszłego miesiąca. "Perspektywa szybkiego wznowienia stosunków jest teraz w pełni otwarta... Nie wykluczam, ze może się to stać w drugiej połowie lutego" - oświadczył Rogozin.
Poniedziałkowe spotkanie ambasadorów państw członkowskich z Rogozinem było konsekwencją grudniowej decyzji szefów dyplomacji krajów Sojuszu. Zgodzili się oni wówczas na "warunkowe i stopniowe" wznowienie relacji z Rosją, zamrożonych od czasu konfliktu w Gruzji latem ubiegłego roku.
Zgodnie z decyzją ministrów, "nieformalne kontakty" na wysokim szczeblu wznowił najpierw sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer, który spotkał się z Rogozinem 12 grudnia.
Wznowienie kontaktów ma służyć przedyskutowaniu wszystkich kwestii, także spornych, między NATO a Rosją w perspektywie ewentualnego wznowienia stosunków formalnych, na co będzie potrzebna zgoda ministrów spraw zagranicznych Sojuszu.
Najbliższe spotkanie ministrów spraw zagranicznych zaplanowano na początek marca w Brukseli. Wcześniej w Krakowie odbędzie się 19-20 lutego nieformalne posiedzenie ministrów obrony państw Sojuszu.
Na grudniowym spotkaniu ministrów NATO Jaap de Hoop Scheffer zaznaczył, że wznowienie kontaktów z Rosją nie oznacza zmiany zdania w sprawie konfliktu rosyjsko-gruzińskiego; NATO uznało, że Rosja zastosowała w nim "nieproporcjonalne" siły. Sojusz nie akceptuje też rosyjskich gróźb dotyczących rozmieszczenia rakiet w pobliżu jego granic.
ND, PAP