"Poważnie zapowiadam wysunięcie swojej kandydatury w najbliższych wyborach" - oświadczył w niedzielę Chatami po spotkaniu ze swymi zwolennikami.
Jak wyjaśnił, postanowił ubiegać się o prezydenturę w wyborach, zaplanowanych na 12 czerwca, ponieważ ktoś, komu tak bardzo jak jemu nieobojętny jest los ojczyzny, nie może zachować milczenia wobec dzisiejszej sytuacji kraju.
65-letni liberalny duchowny muzułmański powiedział, że w trosce o wielkość swego kraju będzie zabiegał o to, aby "ludzie w Iranie mieli prawo do decydowania o własnym losie".
Stosunki między Iranem i Stanami Zjednoczonymi - pisze w komentarzu do decyzji byłego prezydenta-reformatora agencja AP - nieco się poprawiły za rządów Chatamiego, co znalazło wyraz na polu wymiany kulturalnej i sportu. Jednak po 11 września 2001 roku zaczęły się szybko pogarszać, gdy prezydent George W. Bush ogłosił, że Iran należy do "osi zła".
Prezydent Ahmadineżad, wybrany w 2005 roku - dodaje AP - ze swej strony dołożył starań, aby pogłębić przepaść.pap, keb
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!