"Tybet stanowił część chińskiego terytorium od zamierzchłych czasów i jest sprawą wewnętrzną Chin" - oznajmił na konferencji prasowej rzecznik MSZ Juang Yu, który zareagował w ten sposób na apele dalajlamy o poparcie większej autonomii Tybetu podczas jego obecnej podróży po Europie.
Nawiązując do apeli o intensywniejszy dialog Pekinu z rządem tybetańskim na uchodźstwie, Jiang oświadczył, że rząd chiński "nigdy się nie ugnie pod żadną zewnętrzną presją ani nie pójdzie na żadne ustępstwa".
Dodał, że nie rozumie, "jakim sposobem właściciele niewolników nagle przeistoczyli się w obrońców praw człowieka". Porównał przy tym położenie kresu "erze feudalnej" dalajlamy w latach 50. ubiegłego wieku ze "zniesieniem niewolnictwa w Europie i Stanach Zjednoczonych".
Duchowy przywódca tybetański dalajlama podkreślał w ostatnich latach, że nie dąży do niepodległości Tybetu, tylko do jego większej autonomii i zaprzestania "ludobójstwa kulturalnego", które - jak mówi - trwa od kilkudziesięciu lat.
Dalajlama powiedział w środę w Baden-Baden, że sytuacja w Tybecie jest "bardzo napięta" i "w każdej chwili może dojść do wybuchu" wraz ze zbliżającą się 50. rocznicą powstania w Tybecie z 10 marca 1959 roku.
Tybetańscy zwolennicy większej autonomii twierdzą, że Tybet był niepodległy w pierwszej połowie XX wieku i że przedstawiciele rządu chińskiego nie byli wówczas gubernatorami, tylko emisariuszami. W latach 1950-51 wojska Mao Zedonga zajęły Tybet.
pap, keb
Tygodnik "Wprost" zaprasza na debatę polityczną - transmisja online - szczegóły http://www.wprost.pl/ar/153158/WPROST-zaprasza-na-debate/