Służby wywiadowcze w Korei Płd odmówiły potwierdzenia piątkowego raportu gazety.
Wywiad Seulu informował już na początku lutego o pociągu wiozącym obiekt przypominający międzykontynentalną rakietę Taepodong-2, zdolną uderzyć w zachodnie wybrzeże USA. Pociąg zmierzał w kierunku miejscowości Tongchang-ni na zachodzie KRLD, gdzie mieści się nowa wyrzutnia rakiet.
Minister spraw zagranicznych Korei Południowej Ju Miung Hwan ostrzegł Północ w czwartek przed wystrzeleniem rakiety, twierdząc, że zagroziłoby to stabilności regionu i wywołało retorsje.
Sekretarz stanu USA, Hillary Clinton ostrzegła w piątek Koreę Północną przed podejmowaniem "jakichkolwiek prowokacyjnych działań". Powtórzyła też, że Waszyngton gotów jest do normalizacji stosunków z Phenianem, pod warunkiem, że zrezygnuje on z broni nuklearnej. Szefowa dyplomacji USA skomentowała sytuację w KRLD podczas wystąpienia w Stowarzyszeniu Azjatyckim w Nowym Jorku, na dzień przed swą podróżą do Japonii, Indonezji, Korei Płd i Chin.
Clinton zasugerowała również, że USA mogłyby podpisać z Phenianem traktat pokojowy, który formalnie zakończyłby wojnę koreańską. Konfliktowi z lat 1950-53 oficjalnie kres położyło jedynie zawieszenie broni. "Jeżeli Korea Płn gotowa jest autentycznie i całkowicie (...) wyeliminować swój program nuklearny" powiedziała sekretarz stanu, Waszyngton gotów byłby udzielić Phenianowi pomocy ekonomicznej i energetycznej.
Według agencji AFP, wstępną próbę napędu rakiety Taepodong-2 Korea Północna przeprowadziła w nowym ośrodku już we wrześniu ubiegłego roku, gdy instalacja ta była gotowa w 80 proc.
Południowokoreańscy eksperci twierdzą, że przygotowania do odpalenia rakiety dalekiego zasięgu przez Północ są próbą przyciągnięcia uwagi Waszyngtonu, w momencie gdy nowa administracja Białego Domu koncentruje się na kryzysie gospodarczym i Bliskim Wschodzie.pap, em