Sam Nakagawa zdecydowanie temu zaprzecza. Twierdzi, że na poprzedzającym konferencję prasową wspólnym lunchu uczestników konferencji G7 wypił tylko niecałą lampkę wina a jego sposób bycia był prawdopodobnie wynikiem zbyt dużej ilości zażytych leków na przeziębienie. Nie zaprzeczył jednak, że poprzedniego dnia pił alkohol.
Główna japońska partia opozycyjna zażądała w poniedziałek zbadania sprawy przez parlament, sugerując iż minister - jeden z najbliższych współpracowników premiera Taro Aso - powinien podać się do dymisji. "Powinien sam zrezygnować lub zostać zdymisjonowany. Jeśli to się nie stanie, wystąpimy do parlamentu z wnioskiem o wotum nieufności" - ostrzegł sekretarz generalny Partii Demokratycznej Yukio Hatoyama.
Do skandalu doszło w momencie, gdy Japonię poważnie dotknął światowy kryzys gospodarczy a sondaże opinii publicznej wskazują na coraz bardziej topniejące poparcie dla premiera Aso.ab, pap
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!