Państwowa Komisja Wyborcza Wielkiej Brytanii przyjrzy się największemu darczyńcy na rzecz Partii Konserwatywnej, firmie Bearwood Corporate Services, należącej do Ashcrofta, która - jak pisze na swoich stronach internetowych brytyjska gazeta niedzielna "The Observer" - "pompowała pieniądze do skarbca Torysów".
Zarejestrowana w Wielkiej Brytanii Bearwood Corporate Services otrzymywała gotówkę od firmy Stargate Holdings z Belize. Zdaniem Komisji uchybia to brytyjskiemu prawu zakazującemu przyjmowania przez partie dotacji pochodzących od firm spoza Wielkiej Brytanii.
Od końca 2005 roku Bearwood przekazała na rzecz Torysów ponad trzy mln funtów, co czyni firmę Ashcrofta "największym korporacyjnym sponsorem partii" - pisze "The Observer".
Michael Ashcroft został mianowany baronem w 2000 roku. Jest wiceprzewodniczącym Partii Konserwatywnej i współautorem jej nowej strategii.
Ashcroft wychował się częściowo w Belize i prowadzi tam liczne interesy; ma podwójne obywatelstwo: Belize oraz Wlk. Brytanii. Wielokrotnie zarzucano mu unikanie płacenia w pełni brytyjskich podatków, podkreśla "The Observer".
Gdy w 2006 roku głośna stała się sprawa dotacji dla laburzystów w zamian za obietnice nominacji do tytułów lordowskich, zwana skandalem "gotówka za tytuł", Partia Konserwatywna ujawniła, 31 marca tego roku, że Ashcroft, również mianowany baronem, "pożyczył" Torysom do tego czasu około 3,6 mln funtów.
ND, PAP