Solyom zamierzał odwiedzić Siedmiogród, który stanowił niegdyś część Węgier, 15 marca, w dniu obchodzonej jako narodowe święto Węgier rocznicy wybuchu antyhabsburskiego powstania.
W związku z odmową wylądowania uda się do Siedmiogrodu w sobotę samochodem i jeszcze tego samego dnia wróci na Węgry - pisze węgierski portal inforadio.hu.
Jak informuje agencja MTI, ambasador Węgier został wezwany do rumuńskiego MSZ, gdzie mu powiedziano, że Rumunia obawia się, iż wizyta Solyoma "będzie stanowić sygnał niezgodny ze strategicznym partnerstwem między dwoma krajami".
Węgierskie MSZ wezwało następnie ambasadora Rumunii, by go zapytać o powody obaw Bukaresztu. Jak pisze MTI, zaraz potem rumuńskie władze lotnicze cofnęły zgodę na lądowanie.
W Rumunii żyje blisko 1,5 mln Węgrów od czasu, gdy Węgry utraciły po I wojnie światowej dwie trzecie terytorium i połowę ludności na rzecz państw ościennych, w tym na rzecz Rumunii - Siedmiogród i część Banatu.
W lutym prezydent Rumunii Traian Basescu wykluczył jakąkolwiek perspektywę autonomii dla Szeklerów - mniejszości węgierskiej w Rumunii. "Nigdy nie będzie autonomii terytorialnej dla Szeklerów, gdyż Rumunia jest zjednoczonym i suwerennym państwem-narodem" - oznajmił na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Węgier Laszlo Solyomem. Solyom powtórzył wówczas, że Budapeszt popiera autonomię terytorialną Szeklerów, "ale ściśle w poszanowaniu ram konstytucji".pap, keb