Są oni oskarżeni o nakłanianie do prostytucji, także osób nieletnich, przestępstwa przeciwko prawu pracowniczemu, groźby, szantaż i przynależność do nielegalnej organizacji.
Według policji zatrzymani obiecywali legalne zatrudnienie za granicą kobietom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej w Polsce i w Czechach, a następnie wywozili je do różnych krajów, także na Wyspy Kanaryjskie, gdzie zmuszali do prostytucji.
Wśród zatrzymanych jest siedmiu właścicieli lub zarządzających klubami nocnymi na Wyspach Kanaryjskich.
Podczas kontroli policyjnej trzech klubów aresztowano dwie nielegalnie przebywające w Hiszpanii kobiety, uprawiające prostytucję: jedną z Gwinei-Bissau i drugą z Ukrainy.
W pierwszej fazy operacji "Kopernik" policja zatrzymała siedem osób, w tym pięciu Polaków uznanych przez polską policję za "bardzo niebezpiecznych".
Planowali oni, na płatne "zlecenie", porwanie małżeństwa z dziećmi na wyspie Lanzarote. Byli uzbrojeni i nosili odzież wojskową. Kilku z nich było poszukiwanych przez policję polską za groźne przestępstwa: morderstwo, przemyt narkotyków i przynależność do organizacji kryminalnej. Za przygotowanie do porwania rodziny na Lanzarote pobrali zadatek w wysokości 6 tys. euro.
Podczas innej fazy tej samej operacji policja rozpracowała w Walencji międzynarodową organizację zajmującą się kradzieżą luksusowych samochodów. Do organizacji należały 22 osoby, w tym 16 Polaków. Ukradzionym samochodom, przed wywozem ich do Polski, zmieniali numer podwozia i sporządzali fałszywą dokumentację.
Hiszpańska policja podkreśliła, że podczas operacji "Kopernik" stale współpracowała z policją innych krajów, w tym z policją polską.
ab, pap
Pitbul: Bracia Mroczek w Parlamencie Europejskim. Chcecie tego?