Koh napisał nawet kiedyś, że USA zaliczają się do - jak to określił - "osi nieposłuszeństwa" (w domyśle: wobec prawa międzynarodowego) razem z takimi krajami, jak Korea Północna i Irak za rządów Saddama Husajna.
Stany Zjednoczone nie ratyfikowały układu o MTK, ponieważ obawiają się, że zostaną przed nim postawieni członkowie amerykańskich sił zbrojnych z przyczyn politycznych.
Ekspert z konserwatywnej fundacji Heritage Steven Gross ostro skrytykował Koha. "Obawiam się, że troszczy się on równie bardzo, jeśli nie bardziej, o prawo międzynarodowe i włączenie go do amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości niż o ochronę prerogatyw Ameryki i jej suwerenności" - powiedział.
Jak twierdzą niektóre media, Koh miał się nawet opowiedzieć za tym, by w sporach przed sądami w USA stosować czasem islamskie prawo - szariat.
Według telewizji Fox News nominat administracji Obamy wyraził taki pogląd w przemówieniu w Yale Club w Greenwich w stanie Connecticut w 2007 r.
Szariat przewiduje takie kary, jak ukamienowanie za cudzołóstwo, obcięcie ręki za kradzież, a także uwalnia od odpowiedzialności za zabójstwo kobiety, która "zhańbiła honor rodziny", zdradzając męża.
W środę telewizja Fox News przytoczyła wypowiedzi ostro krytykujące poglądy Koha.
Nie jest jednak jasne, co dokładnie powiedział on na wspomnianym spotkaniu w Greenwich: niektórzy zaprzeczają, jakoby poparł stosowanie szariatu w sądach amerykańskich.
Biały Dom broni jego nominacji na doradcę prawnego Departamentu Stanu.
pap, keb