"Wygląda na to, że nie będzie w niedzielę deportacji. Sędzia imigracyjny uznał nasz wniosek o wstrzymanie deportacji" - napisał w e-mailu cytowanym przez agencję Reutera syn Johna Demjaniuka, John Demjaniuk młodszy.
Demjaniuk w poniedziałek miał zostać przekazany niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości. O ekstradycji poinformowała w czwartek gazeta "Sueddeutsche Zeitung", powołując się na nieoficjalne źródła w amerykańskim wymiarze sprawiedliwości.
Urodzony na Ukrainie Demjaniuk jest podejrzany o współudział w zamordowaniu 29 tysięcy europejskich Żydów w niemieckim obozie zagłady w Sobiborze między marcem a końcem września 1943 r.
Oprócz obozu w Sobiborze służył też jako strażnik w hitlerowskich obozach koncentracyjnych na Majdanku, w Treblince i Flossenburgu. Dawni więźniowie twierdzą, że był nazywany "Iwanem Groźnym".
Podejrzany nie przyznaje się do zarzutów zbrodni nazistowskich, twierdząc, że służył w Armii Czerwonej i dostał się do niewoli niemieckiej w 1942 roku.
Po wojnie Demjaniuk trafił do obozu dla uchodźców w Monachium. W 1952 roku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował jako robotnik w fabryce samochodów.
Dwukrotnie pozbawiano go obywatelstwa USA. W 1986 r. został wydany Izraelowi w związku z oskarżeniem o udział w zagładzie Żydów. Został skazany na śmierć w procesie dotyczącym czynów, których miał się dopuścić w czasie, gdy był strażnikiem w obozie w Treblince. Jednak Sąd Najwyższy Izraela uchylił ten wyrok, uzasadniając, że nie ma wystarczających dowodów, iż oskarżony był osławionym "Iwanem Groźnym".
Demjaniuk wrócił po tym wyroku do Stanów Zjednoczonych. Jest bezpaństwowcem.
pap, em