Termin ten ustalono w ramach umowy iracko-amerykańskiej podpisanej w ubiegłym roku, która przewiduje również, że armia USA ma opuścić Irak do 2012 roku.
Mosul to region, w którym amerykańscy żołnierze wciąż prowadzą znaczące działania bojowe przeciwko Al-Kaidzie i innym grupom rebeliantów, pomimo że w innych częściach kraju odnotowano spadek przemocy.
W ubiegły piątek w eksplozji ciężarówki załadowanej materiałami wybuchowymi zginęło tam pięciu amerykańskich żołnierzy - najwięcej w jednym zamachu od ponad roku.
"Prowadzimy obecnie ocenę wraz ze stroną iracką, aby zadecydować, jaka będzie dalsza droga, jeśli chodzi o bezpieczeństwo w Mosulu - oświadczył Volesky. - Jeśli iracki rząd będzie chciał, abyśmy zostali, zostaniemy".
Bezpieczeństwa w Mosulu pilnuje obecnie 4 tys. żołnierzy amerykańskich i 25 tys. irackich. Jednak zdaniem Volesky'ego potrzeba jeszcze około 5 tys. policjantów.
Uważa on też, że za większe ataki w Mosulu odpowiedzialna jest Al- Kaida, ale za mniejszymi atakami stoją zwykli przestępcy.pap, keb