Jedna z liderek opozycji Salome Zurabiszwili powiedziała, że opozycja wybrała w tym celu czwórkę negocjatorów. "Grupa jest gotowa spotkać się z Bakradzem w ramach spotkania przygotowującego rozmowy z Saakaszwilim" - powiedziała pani Zurabiszwili, była szefowa MSZ.
Jednak Konstantine Gamsachurdia, przywódca innej partii opozycyjnej - Ruchu Wolności, odmówił udziału w spotkaniach z szefem parlamentu i prezydentem.
"Rozmowy z Saakaszwilim nie będą miały sensu" - powiedział telewizji Imedi Gamsachurdia, syn pierwszego prezydenta niepodległej Gruzji w latach 90., Zwiada Gamsachurdii.
W piątek władze Gruzji zadeklarowały, że spotkanie opozycji z Micheilem Saakaszwilim może odbyć się jeszcze tego dnia. Bakradze powiedział telewizji Rustawi-2, że prace nad organizacją spotkania są w trakcie.
"Jeśli przywódcy opozycji wyrzekną się ultimatum i akcji ulicznych, spróbujemy razem uregulować problemy, które nas martwią" - mówił Bakradze.
Rozmowy z prezydentem zaproponował w czwartek lider opozycyjnego sojuszu politycznego Alians dla Gruzji, były gruziński ambasador przy ONZ Irakli Alasania, uważany przez obserwatorów za jednego z głównych rywali Saakaszwilego.
Choć opozycja domaga się stale odejścia prezydenta, oskarżając go o wciągnięcie Gruzji w konflikt z Rosją w sierpniu ubiegłego roku, twierdzi, że jest gotowa wysłuchać propozycji Saakaszwilego co do wyjścia z kryzysu politycznego.
Protesty opozycji weszły w nową, niebezpieczną fazę, gdy w środę doszło do starć pomiędzy demonstrantami próbującymi sforsować ogrodzenie wokół policyjnego budynku w Tbilisi. Lekko rannych zostało 29 osób, w tym sześciu policjantów. Był to pierwszy przypadek aktów przemocy od rozpoczęcia 9 kwietnia antyprezydenckich protestów.
pap, keb