"Straciliśmy ostatnie 20 lat" - powiedział 78-letni Gorbaczow na konferencji prasowej w swej fundacji w Moskwie.
Oświadczył, że on i inni przywódcy mieli nadzieję, że upadek muru berlińskiego w roku 1989 pozwoli Europie stać się dla reszty świata modelem bezpieczeństwa i pokoju, lecz tak się nie stało.
"Nie zrobiliśmy wszystkiego, co powinno było zostać zrobione. To wielka szkoda" - zaznaczył.
Gorbaczow ostro skrytykował tych na Zachodzie, którzy utrzymują, że wygrali zimną wojnę, bo pokonali Związek Radziecki, zamiast widzieć zakończenie konfrontacji między Wschodem a Zachodem jako wspólną decyzję podjętą dla dobra wszystkich.
Jedyny prezydent Związku Radzieckiego powiedział, że nierealistyczne są nadzieje na jego odbudowę, niemniej, jak pisze Reuters, zaapelował o ponowne połączenie się czterech państw, które stanowiły kościec gospodarczy ZSRR, w celu utworzenia regionu wolnego handlu.
Zdaniem Gorbaczowa "wciąż nie jest za późno" na takie kontakty między Rosją, Ukrainą, Białorusią i Kazachstanem.
Były sowiecki przywódca użalał się też, że Europie wciąż nie udaje się zrozumieć właściwie Rosji.
"To całkowity nonsens, że Rosja jest agresywna czy imperialistyczna" - powiedział i dodał: "Rosja z nikim nie chce wojny".
Gorbaczow, który, jak pisze Reuters, ma obecnie w Rosji niewielkie wpływy polityczne, zapowiedział utworzenie wkrótce nowej partii, która stałaby się wyzwaniem dla kremlowskiej partii Jedna Rosja.
Dominującą w Dumie Państwowej (niższej izbie parlamentu) partię Jedna Rosja Gorbaczow nazwał "gorszym wariantem Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego".
ND, PAP