Współpraca w sferze energetycznej była głównym tematem rozmów premierów Rosji i Turcji.
Rosji zależy na zwiększeniu dostaw gazu do Europy przez terytorium Turcji, a stronie tureckiej - na zwiększeniu wpływów z tranzytu rosyjskiego paliwa. Turcja jest trzecim - po Niemczech i Włoszech - importerem rosyjskiego gazu.
W 2008 roku Rosja sprzedała Turcji 23,8 mld metrów sześciennych paliwa, w tym 10 mld metrów sześciennych za pośrednictwem Blue Stream.
Putin i Erdogan porozumieli się też w sprawie przedłużenia porozumienia, na mocy którego rosyjski gaz płynie do Turcji przez terytorium Ukrainy. Ta zawarta w 1986 roku umowa wygasa w 2012 roku.
Premier Rosji potwierdził także, że rosyjski Atomstrojeksport wybuduje w Turcji elektrownię atomową. Natomiast szef tureckiego rządu przekazał, że rozmawiał z Putinem również o dostawach energii elektrycznej do Turcji.
Rosyjski minister energetyki Siergiej Szmatko zapowiadał niedawno, że Rosja i Turcja mogą podpisać kontrakty w sferze energetycznej na ponad 60 mld dolarów. Obejmą one budowę przez Rosję elektrowni atomowej w Turcji i dostawy energii elektrycznej do tego kraju przez 15 lat.
Rosja jest jednym z najważniejszych partnerów gospodarczych Turcji. Wartość obrotów handlowych obu krajów w 2008 roku wyniosła 37,8 mld dolarów. Rosja dostarcza Turcji 63 proc. zużywanego przez nią gazu i 29 proc. ropy.
Wartość tureckich inwestycji w Rosji przekroczyła 7 mld USD, a rosyjskich w Turcji - 4 mld dolarów. Tureckie firmy budowlane zrealizowały w Rosji kontrakty na ponad 20 mld USD. W Turcji co roku wypoczywa 3 mln obywateli Rosji.
Putin i Erdogan rozmawiali też o sprawach międzynarodowych. Rosyjski premier zapewnił, że stanowiska obu krajów w kwestiach globalnych i regionalnych są "bardzo zbliżone lub praktycznie zbieżne".
Wypowiadając się na temat Górskiego Karabachu, o który spierają się Armenia i Azerbejdżan, Putin podkreślił, że kompromis muszą znaleźć sami uczestnicy konfliktu. "Wszystkie pozostałe kraje mogą jedynie odgrywać rolę pośredników lub gwarantów przestrzegania osiągniętego porozumienia" - powiedział.
Ankara - podobnie jak Moskwa - stara się pogodzić Erywań i Baku. W tym celu zaproponowała m.in. utworzenie "platformy stabilności i współpracy na Kaukazie", czyli regionalnego forum dialogu z udziałem Rosji, Turcji, Azerbejdżanu, Armenii i Gruzji. Organizacja taka - w zamyśle Turcji - miałaby opierać się na zasadach OBWE, a jej celem byłoby zapobieganie konfliktom w regionie. Moskwa poparła tę inicjatywę.
pap, em