We wtorek oficjalnie mówiono o 173 przypadkach choroby. Tak dynamiczny wzrost liczby zachorowań niepokoi japońskich epidemiologów.
Po raz pierwszy zanotowano w ciągu ostatniej doby nowe przypadki grypy A/H1N1 w trzeciej prefekturze Japonii - Shiga. Dotychczas ogniska choroby znajdowały się tylko w prefekturach Osaki i Hyogo na zachodzie Japonii.
Jak do tej pory w samym Tokio i w stołecznym okręgu nie stwierdzono ani jednego przypadku, ale zdaniem epidemiologów jest niemal pewne, że epidemia pojawi się także i tu.
Wirus A/H1N1 - jak podano w środę w Tokio - atakuje przede wszystkim dzieci i młodzież. Choruje stosunkowo niewielu ludzi starszych. Aż 86 procent zachorowań to dzieci w wieku 10-19 lat - podają japońscy eksperci.
Japonia znajduje się obecnie na czwartym miejscu wśród 40 krajów, gdzie notowano przypadki nowej grypy - po USA, Meksyku i Kanadzie.
Wtorkowe dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) mówiły o 9830 zachorowaniach na grypę A/H1N1 w 40 krajach oraz o 79 ofiarach śmiertelnych tej choroby. Najnowsze środowe doniesienia wskazują jednak, iż liczba chorych na świecie przekroczyła już 10 tysięcy ludzipap, keb