"Nie sądzimy, że jest to gra o sumie zerowej" - powiedziała szefowa amerykańskiej dyplomacji podczas konferencji prasowej, odnosząc się do informacji, że Australia - ze względu na malejące wpływy Waszyngtonu na świecie - może w przyszłości przywiązywać większą wagę do relacji z Chinami niż do stosunków z USA.
"Fakt, że taki kraj jak Chiny odnosi coraz większe sukcesy, lub że Indonezja jest sprawnie funkcjonującą demokracją, to - naszym zdaniem - zjawisko korzystne dla całego regionu Oceanu Spokojnego" - dodała pani Clinton.
"Wysyłamy jednak jasny sygnał: Stany Zjednoczone pozostają zaangażowane. Jesteśmy w większym stopniu mocarstwem trans- pacyficznym niż trans-atlantyckim" - kontynuowała szefowa amerykańskiej dyplomacji.
"Chcemy by Australia i inne kraje wiedziały, że Stany Zjednoczone nie odstępują nikomu Pacyfiku" - dodała Clinton.
Jako sekretarz stanu Hillary Clinton odbyła swą pierwszą podróż zagraniczną właśnie do Azji. W lutym udała się do Japonii, Indonezji, Korei Płd. oraz Chin.pap, keb