To pierwszy taki przypadek od ponad 350 lat. Lord Truscott i Lord Taylor, obaj z Partii Pracy, zostali wykluczeni do końca sesji parlamentarnej, czyli na około pół roku.
Skandal wybuchł w styczniu, gdy reporterzy "Sunday Timesa" udający lobbystów, działających w imieniu nieistniejącego przedsiębiorstwa z Hongkongu, zabiegali o zmiany w podatkach dla biznesu. Obaj lordowie zgodzili się wpłynąć na kolegów, by zagłosowali za poprawkami, żądając w zamian nawet 120 tys. funtów.
Dochodzenie przeprowadzone przez specjalną komisję Izby wykazało, że parowie naruszyli obowiązujący ich kodeks honorowy.
"Znaleźliśmy się dziś w czarnym momencie naszego parlamentu i naszej demokracji. Pozycja parlamentu się zmniejszyła, reputacja parlamentarzystów została zdegradowana, zaufanie pokładane przez ludzi zatonęło jak kamień" - oświadczyła przywódczyni większości rządowej w Izbie Lordów baronessa Royall of Blaisdon.
Dwaj inni lordowie, Peter Snape i Lewis Moonie, zostali oczyszczeni.
W Izbie Lordów zasiadają przedstawiciele arystokracji oraz najwyżsi hierarchowie Kościoła anglikańskiego.
Z tytułu zasiadania w Izbie Lordów jej członkowie nie otrzymują wynagrodzenia. Mogą świadczyć usługi doradcze i działać w charakterze konsultantów dla biznesu, ale pod warunkiem, że taka działalność nie wpływa na ich działania w Izbie. System ten krytykowano jako nieszczelne i nieprzejrzyste.
ND, PAP