Rada zebrała się w poniedziałek po południu (czasu USA) na prośbę Japonii na nadzwyczajnym posiedzeniu poświęconym próbie jądrowej Phenianu.
Po jego zakończeniu przedstawiciel Rosji Witalij Czurkin, sprawujący obecnie rotacyjne przewodnictwo w najwyższym organie ONZ powiedział, że jego członkowie "wyrazili zdecydowany sprzeciw i potępili test". Dodał, że północnokoreańska próba stanowi pogwałcenie zapisów rezolucji nr 1718 Rady Bezpieczeństwa ONZ, uchwalonej w reakcji na pierwszą północnokoreańską próbę jądrową w październiku 2006 r.
Ambasador USA przy ONZ Susan Rice poinformowała, że prace nad projektem rezolucji w sprawie poniedziałkowego incydentu rozpoczną się we wtorek. Jak powiedziała, rząd amerykański będzie dążył do uchwalenia rezolucji ostro sformułowanej i zawierającej "mocne środki". Waszyngton będzie się prawdopodobnie domagał nałożenia sankcji na reżim w Phenianie.
Nie wiadomo jednak czy do ich uchwalenia dojdzie, bowiem Chiny - jeden z pięciu stałych członków Rady Bezpieczństwa - torpedują zwykle próby międzynarodowego izolowania reżimu Kim Dzong Ila.
Ambasador Rice oświadczyła, że północnokoreański test atomowy stanowi naruszenie prawa międzynarodowego oraz zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa w regionie. Podobną opinię wyraził wcześniej prezydent USA Barack Obama.
Bomba atomowa zdetonowana w poniedziałek rano (czasu lokalnego) przez Koreę Północną miała moc 10-20 kiloton trotylu - podobną do bomb zrzuconych w 1945 r. przez amerykańskie lotnictwo na Hiroszimę i Nagasaki. Według wstępnych informacji, eksplozja była znacznie silniejsza od poprzedniej północnokoreańskiej próby atomowej w październiku 2006 r.
W swoim komunikacie komunistyczny rząd w Phenianie oświadczył, że test jest kontynuacją prac nad wzmocnieniem jego "środków obronnych".
Administracja Obamy pragnie doprowadzić do wznowienia sześciostronnych rozmów z Koreą Północną (z udziałem USA, Chin, Japonii, Korei Południowej i Rosji), dotyczących jej programu jądrowego. Negocjacje te Phenian niedawno zerwał.
Amerykańscy twardogłowi, jak były ambasador przy ONZ John Bolton, krytykują ostatnio dalszy sens tych rozmów twierdząc, że do niczego nie prowadzą.
Poza poniedziałkowym testem nuklearnym, Korea Północna przeprowadziła także niedawno próbę z rakietą dalekiego zasięgu i z rakietami krótkiego zasięgu.
ND, PAP