W artykule we wtorkowym "New York Timesie" Bolton wymienia m.in. cięcia budżetu Pentagonu w zakresie obrony antyrakietowej (MD) i sygnały, że ekipa Baracka Obamy może porzucić plany umieszczenia w Polsce i Czechach baz MD w zamian za ewentualną pomoc Rosji w rozwiązaniu konfliktu z Iranem.
Bolton krytykuje też przesunięcie akcentu z "narodowej" obrony rakietowej (NMD), czyli przed rakietami transkontynentalnymi - które mogłyby zaatakować terytorium USA - na obronę "teatru wojennego" (theater defense), czyli przed rakietami krótkiego i średniego zasięgu, które zagrażają głównie wojskom amerykańskim stacjonującym za granicą.
"Ochrona naszych sił za granicą musi pozostać najwyższym priorytetem, ale nie może być rozbudowywana kosztem obrony terytorium kraju" - napisał były ambasador, związany obecnie z konserwatywnym American Enterprise Institute.
Zdaniem Boltona wznowienie negocjacji nad dalszym etapem układu START (redukcja strategicznej broni nuklearnej), do czego zmierza administracja Obamy, i zawarcie nowego układu zmniejszającego arsenały atomowe po obu stronach "posłuży tylko Rosji".
Bolton krytykuje także przedstawioną przez Pentagon propozycję zrezygnowania z produkcji nowych głowic do rakiet, które zastąpiłyby starzejące się obecne głowice, oraz naciski rządu, aby Senat ratyfikował Traktat o zakazie prób z bronią atomową.
Autor wezwał Senat, żeby zablokował wspomniane plany Białego Domu. Demokraci mają tam większość, ale na razie Republikanie mogliby nie dopuścić do uchwalenia ustaw metodą "filibuster", czyli obstrukcji parlamentarnej (blokowania głosowań przez długie przemówienia; do zakończenia debaty potrzeba minimum dwóch trzecich głosów).
"Senat jest teraz jedyną przeszkodą dla polityki Obamy, która poważnie osłabi Stany Zjednoczone. Wyborcy powinni przypomnieć swoim przedstawicielom na Kapitolu, że mają obowiązek zapewnić nam bezpieczeństwo" - konkluduje Bolton.
pap, keb