Co najmniej 25 osób jest rannych, ale liczba ta będzie zapewne rosnąć w miarę spływania raportów z górskich miejscowości wzdłuż wybrzeża.
Wstrząs miał miejsce około 60 km na północny wschód od znanego karaibskiego kurortu na wyspie Roatan i wywołał obawy przed uderzeniem tsunami - poinformowały amerykańskie służby geologiczne.
Czworo dzieci, od trzech do 15 lat zginęło nad ranem w pobliżu Roatan, gdy zawaliły się ich domy.
Port w Puerto Cortes, skąd ekspediuje się 80 proc. honduraskich towarów eksportowych został tymczasowo zamknięty z powodu uszkodzeń sprzętu.
W położonym na północnym-zachodzie Hondurasu mieście Santa Barbara trzęsienie zniszczyło kilka domów i spowodowało zawalenie się sufitu w starym kolonialnym kościele. W San Pedro Sula na północy kraju wybuchło kilka pożarów, a w El Progreso zawalił się most. Odnotowano też liczne przerwy w dostawach prądu; uszkodzone są liczne drogi.
"Jak na rodzaj trzęsienia ziemi jakim był (ten wstrząs) zniszczenia są niewielkie" - powiedział prezydent Hondurasu Manuel Zelaya w wystąpieniu radiowym.
Wstrząs nastąpił o godz. 2.24 czasu miejscowego (godz. 10.24 czasu polskiego), kiedy większość mieszkańców spała. Miał miejsce dość płytko pod powierzchnią morza - na głębokości około 10 km. Z obawy przed tsunami rozpoczęto obserwację wód wokół Hondurasu, Belize i Gwatemali, którą odwołano po około godzinie.
ND, PAP