Wcześniej oczekiwano, że kolejne "antykryzysowe" - po kwietniowym szczycie w Londynie - spotkanie G20 zostanie zorganizowane w Nowym Jorku.
Gospodarz konferencji - USA wybrały jednak Pittsburgh, który ma być symbolem niegdyś zubożałego przemysłowego miasta, które podniosło się z upadku i obecnie rozwija się dynamicznie. Według portalu BBC News nie bez znaczenia był też fakt, że wygrana Baracka Obamy w Pensylwanii przeważyła szalę zwycięstwa na jego korzyść w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich w USA.
G20, która obradować będzie w Pittsburghu w dniach 24-25 września, dokona oceny realizacji postanowień, przyjętych na londyńskim szczycie a także zadecyduje o nowych działaniach antykryzysowych.
Na szczycie w Londynie zobowiązano się m.in. do naprawy systemu finansowego, odrzucenia protekcjonizmu na rzecz promowania światowego handlu i inwestycji. Zadecydowano też o potrojeniu środków Międzynarodowego Funduszu Walutowego do 750 mld dolarów, przekazaniu 250 mld dolarów na Specjalne Prawa Ciągnienia (ang. SDR), czyli na rzecz rezerw MFW przeznaczonych na wsparcie rezerw krajów członkowskich oraz 100 miliardów dolarów na dodatkowe pożyczki dla najbiedniejszych krajów świata, udzielane przez międzynarodowe banki rozwoju. 250 miliardów dolarów ma zostać przeznaczone na wsparcie światowego handlu.
Uchwalony w Londynie "plan ratunkowy" oznaczał przeznaczenie dodatkowo 1,1 bln dolarów na "przywrócenie normalnego przepływu kredytowego, wzrost gospodarczy i zatrudnienie w światowej gospodarce".
ND, PAP