"Nie byłoby nic złego w tym, gdyby przyjaciel Silvio Berlusconi wyraził gotowość zostania premierem libijskiego rządu"- stwierdził Kadafi przemawiając z balkonu na Kapitolu.
Dodał: "Naród libijski z całą pewnością skorzystałby na tym".
Libijski lider podał przykład swego kraju, wolnego, jak mówił, od partyjności.
Podzielił się następnie swym marzeniem, aby także we Włoszech "nie było więcej prawicy, lewicy i centrum".
"Symbolem narodu włoskiego będzie braterstwo, bo partyjność to aborcja demokracji"- stwierdził.
Burmistrz Rzymu Gianni Alemanno , który gościł Kadafiego na Kapitolu ocenił w przemówieniu, że jego słowa , odnoszące się do włoskiej polityki, były "niedopuszczalne".
"Wiemy dobrze, jak zbudowana jest demokracja , a demokracja nie może obyć się bez partii. Nie przyjmujemy lekcji demokracji od nikogo" - oświadczył zirytowany Alemanno.
pap, em,