Była to odpowiedź na trwające od piątku, od ogłoszenia ponownego wyboru dotychczasowego prezydenta, uliczne protesty przeciwko "zmanipulowanemu wynikowi głosowania".
Ahmadineżad w przemówieniu do manifestantów ponownie ostro zaatakował opozycję, podczas gdy milicja muzułmańska uzbrojona w pałki policyjne i kije patrolowała miasto, rozpędzając siłą grupy protestujących.
Liczne patrole uzbrojone w kije krążyły także ulicami innych irańskich miast.
Skrajnie konserwatywny prezydent Iranu powiedział w przemówieniu, że "Iran wybrał kontynuację" i atakował swych przeciwnikowi politycznych, jako "skorumpowanych", "wyciągających łapy do kasy publicznej".
Główny kandydat opozycyjny Mir Hosejn Musawi oficjalnie oskarżył w niedzielę Ahmadineżada o sfałszowanie wyborów. Zwrócił sie do Rady Strażników Konstytucji o ich unieważnienie.
ND, PAP