Organizatorzy twierdzą, że protestujących było 10 tys. Protest zorganizowała jedna z dwóch dużych central związkowych Konfederacja Niezależnych Związków Zawodowych (KNSB) pod hasłami "przywróćcie nam nadzieję - dosyć ubóstwa i poniżenia" oraz "pracownicy nie ponoszą winy za kryzys". Uczestniczyli w nim przedstawiciele 34 związków branżowych m.in. nauczyciele i rolnicy.
Demonstranci domagali się od rządu, by wycofał się z przyjętego tydzień temu programu oszczędnościowego przewidującego zamrożenie płac w administracji państwowej i budżetówce, zamiast 10-procentowej podwyżki od 1 lipca.
Związkowy ostro krytykowali rząd za nieadekwatną według nich politykę antykryzysową. Domagali się obrony miejsc pracy, zaprzestania masowych zwolnień, podniesienia świadczeń dla bezrobotnych i zniesienia podatku liniowego.
Zamrożenie płac dotknie ponad 400 tys. osób i będzie bardzo bolesne w okresie kryzysowym, kiedy wielu ludzi traci pracę i wyżywienie rodziny staje się coraz trudniejsze - stwierdził lider KNSB Żeliazko Christow.
Innym żądaniem protestujących jest zmiana rozporządzeń rządowych, zakazujących protestów i demonstracji w pobliżu siedzib władz, parlamentu, obiektów związanych z bezpieczeństwem kraju.
Do Sofii przybyli związkowcy z całego kraju. Autobusy z demonstrantami od rana utrudniały ruch w stolicy, a pochód i wiec zablokowały całkowicie ruch w centrum miasta na kilka godzin.
dk pap