Wybory w Iranie spowodowały największe i najbardziej gwałtowne protesty od czasu rewolucji islamskiej w 1979 roku.
"Chciałabym, żeby uspokoić wszystko, aby unieważnić te wybory i zorganizować nowe pod nadzorem instytucji międzynarodowych" - oznajmiła Ebadi. Wezwała równocześnie, aby nowe głosowanie nadzorowali obserwatorzy z ONZ.
"Myślę, że nawet jeśli zorganizowane zostaną nowe wybory, ale nie będą w nich uczestniczyli obserwatorzy międzynarodowi, to bez względu na ich wyniki, będą mogły być oprotestowane i odrzucone przez którąś ze stron" - wyjaśniła.
Dziesiątki tysięcy ubranych na czarno zwolenników pokonanego według oficjalnych wyników Mir-Hosejna Musawiego przeszło w czwartek ulicami Teheranu, aby upamiętnić osoby, które zginęły w trakcie trwających od soboty protestach.
"Myślę, że poziom oporu Musawiego będzie w znacznej mierze zależał od oporu wspierających go ludzi. Tak długo jak oni będą się opierać, opierać się będzie Musawi" - wyjaśniła Ebadi.
Zapytana czy w 30 lat po rewolucji islamskiej jej kraj zmierza ku kolejnemu przewrotowi odpowiedziała, że "jest jeszcze za wcześnie by o tym mówić".pap, em