Kobieta w czarnym płaszczu i chuście, której twarz była zamazana, oświadczyła, że wraz z synem uczestniczyła w zamieszkach w Teheranie "pod wpływem Głosu Ameryki w języku perskim i BBC".
"Cały klimat został wywołany przez BBC. Mój syn chował w torbie granat i chciał udowodnić, że jest silniejszy od innych" - wyjaśniła.
Inny z przedstawionych przez telewizję świadków powiedział, że chaos po wyborach z 12 czerwca wykorzystał do rabunków w stolicy - zanim został aresztowany. "Razem z bratem wykorzystaliśmy sytuację, żeby plądrować sklepy i rabować ludzi" - oświadczył ten młody człowiek.
Z kolei trzeci ze świadków przyznał, że działał "pod wpływem Głosu Ameryki". W zamieszkach po reelekcji obecnego szefa państwa Mahmuda Ahmadineżada zginęło co najmniej 17 osób, a ok. stu zostało rannych. W ubiegłym tygodniu irańskie MSZ oskarżyło zagraniczne media, że są "rzecznikami podżegaczy" i ostrzegło, że tacy "wrogowie" zostaną pokonani.
Od początku zamieszek zagraniczne media nie mogą relacjonować wydarzeń, które nie są w oficjalnym wykazie irańskich władz.dk pap