Mario Mauro podziękował następnie z całego serca rządowi Włoch za starania na rzecz jego kandydatury, a "przede wszystkim tym, którzy popierali tę próbę".
Zapewnił, że swą decyzją chciał "wnieść odpowiedzialny wkład w rolę, jaką politycy EPL powinni odgrywać, aby polityka i projekt europejski były postrzegane szczególnie jako dążenie do dobra wspólnego i miłości do przeznaczenia naszych narodów".
Wyraził też przekonanie, że można jeszcze "zaradzić" sytuacji, jaka powstała po odmowie przez niektóre grupy w PE udzielenia poparcia dla Jose Manuela Barroso na następną kadencję przewodniczącego Komisji Europejskiej.
Może to być jego zdaniem "niezrozumiałe dla obywateli w momencie, w którym panuje potrzeba wielkiej determinacji i jedności, by europejskie instytucje mogły wyjść z kryzysu".
"Właśnie dlatego, że uważam za istotne to, aby obywatele nie utracili dalszego zaufania do projektu europejskiego, zamierzam sprzyjać gestem odpowiedzialności wyznaczeniu ze strony frakcji EPL kandydatury na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego"- oświadczył Mauro.
Jerzy Buzek komentując decyzję swego rywala, powiedział, że chce wyrazić wielki szacunek dla Mauro i jego decyzji.