Według niej, zabici to "trzej zwykli ludzie grupy etnicznej Han (czyli Chińczycy - przyp. PAP). Ponad 20 innych osób zostało w trakcie zajść rannych i spalono wiele pojazdów mechanicznych".
Władze nie podały narodowości uczestników zaburzeń. Jednak według cytowanego przez Reutera świadka wydarzeń, byli to Ujgurowie - członkowie w znacznej części muzułmańskiej społeczności, spokrewnionej pod względem językowym i kulturalnym z tureckimi ludami Azji Środkowej.
"Zaczęło się to z udziałem kilkuset ludzi, a potem było ich dobrze ponad tysiąc" - powiedział rozmówca Reutera, który zastrzegł sobie anonimowość. Według niego, tłum poprzewracał uliczne balustrady i demolował autobusy, zanim interwencję podjęły tysiące policjantów, używając gazu łzawiącego i armatek wodnych.
"Teraz całe miasto jest zablokowane" - dodał.
Ujgurzy tworzą około połowę liczącej 20 mln ludności Sinciangu, natomiast w samym Urumczi większość stanowią Chińczycy. Wielu Ujgurów niechętnych jest chińskiej imigracji oraz partyjnej kontroli nad ich życiem społecznym i religijnym. Twierdzą, że są politycznie marginalizowani na swym ojczystym terytorium, dysponującym bogatymi złożami ropy i gazu ziemnego.pap, em