Powodem odwołania był protest ambasady USA w Tegucigalpie, ogłoszony, gdy minister Ortez wyraził się obraźliwie o prezydencie USA Baracku Obamie.
Enrique Ortez według honduraskiej prasy nazwał Obamę, który potępił przewrót wojskowy w Hondurasie, "Murzynkiem, co to nie wie nawet, gdzie leży Tegucigalpa".
Ambasada amerykańska w Tegucigalpie uznała wypowiedzi honduraskiego ministra spraw zagranicznych za "wyrażające brak szacunku i zdradzające niewrażliwość w kwestiach rasowych".
Sobotnie dzienniki honduraskie relacjonują wypowiedzi Michelettiego na konferencji prasowej z poprzedniego dnia, w których broni on swego szefa dyplomacji, przedstawiając jego wypowiedź jako "zwykły wyraz poglądów jednego z obywateli".
"Nic się nie stało, złożył odpowiednie przeprosiny, które zostały już przekazane prezydentowi Obamie. To był zwykły incydent, który zakwalifikowano jako skandal, jednak był to jedynie wyraz poglądów jednego z obywateli" - powiedział były przewodniczący honduraskiego parlamentu, który został mianowany przez to zgromadzenie prezydentem, gdy 28 czerwca wojskowi aresztowali i deportowali prezydenta Zelayę do Kostaryki.
Micheletti oświadczył również, że "zawsze wierzył we właściwą postawę" Orteza, od którego przyjął właśnie przysięgę jako od nowego ministra spraw wewnętrznych. Zapowiedział ogłoszenie nazwiska nowego szefa swej dyplomacji najpóźniej w poniedziałek.
W czwartek Micheletti rozpoczął w stolicy Kostaryki za pośrednictwem prezydenta tego kraju Oscara Ariasa, który jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, negocjacje z odsuniętym od władzy szefem państwa honduraskiego, Zelayą. Celem negocjacji, których pierwsza runda trwała dwa dni (czwartek i piątek) i w toku których toczyły się rozmowy między dwoma czteroosobowymi delegacjami bez bezpośredniego udziału Michelettiego i Zelayi, jest znalezienie "dyplomatycznego kompromisu".
Inicjatywa podjęcia rozmów w celu poszukiwania negocjowanego wyjścia z kryzysu politycznego w Hondurasie wyszła z Waszyngtonu i popierana jest przez Organizację Państw Amerykańskich (OPA) oraz Unię Europejską.
Europejska komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner oświadczyła w piątek w Nowym Jorku, że wierzy, iż mediacja prezydenta Ariasa doprowadzi do znalezienia wyjścia z trudnej sytuacji w Hondurasie.
W Tegucigalpie trzynasty dzień z rzędu trwały w sobotę demonstracje uliczne zwolenników prezydenta Zelayi. Poprzedniego dnia w śródmieściu zablokowanym przez demonstrantów tworzyły się korki samochodowe dochodzące do pięciu kilometrów.
Niewiele wiadomo o formule kompromisu, który w negocjacjach mogłyby zaakceptować obie strony i który pozwoliłby demokratycznie wybranemu szefowi państwa na dokończenie swego mandatu.
Według sobotnich spekulacji latynoamerykańskich mediów, które powołują się na źródła OPA, taką formułą mogłoby być złożenie przez prawowitego prezydenta Hondurasu, Zelayę, oświadczenia, że uznaje za błąd i naruszenie ustawy zasadniczej swą próbę przeprowadzenia referendum w sprawie zmiany konstytucji, która pozwoliłaby mu kandydować w styczniu 2010 roku na drugą, czteroletnią kadencję.pap, keb