Apel do Iranu i Hondurasu

Apel do Iranu i Hondurasu

Dodano:   /  Zmieniono: 
V Konferencja Ministerialna Wspólnoty Demokracji na zakończenie dwudniowych obrad w Lizbonie zaapelowała o "przywrócenie ładu konstytucyjnego" w Hondurasie, gdzie doszło do przewrotu wojskowego i potępiła użycie przemocy po wyborach w Iranie.

Uczestnicy Konferencji - przedstawiciele rządów, politycy i intelektualiści z ponad 50 krajów - wezwali rząd Iranu do przestrzegania praw jego obywateli i skontrolowania oficjalnych rezultatów wyborów prezydenckich.

Deklaracja w sprawie Iranu, przygotowana jako oddzielny dokument na marginesie końcowych wniosków Konferencji, potępia "przemoc, której podczas zamieszek po wyborach z 12 czerwca użyły na oślep" irańskie siły "regularne i nieregularne".

Dokument domaga się, aby Iran "poddał kontroli niezależnych czynników przebieg procesu wyborczego", który opozycja uważa za "sfałszowany".

Konferencja Ministerialna wzywa także Iran do "powstrzymania się od użycia siły" oraz uwolnienia uwięzionych działaczy opozycji, obrońców praw człowieka, dziennikarzy i demonstrantów.

Jak oświadczył hiszpański minister spraw zagranicznych Miguel Angel Moratinos, Konferencja w Lizbonie "wyraziła swe poparcie dla demokracji w Hondurasie (...), a wszyscy jej uczestnicy jednomyślnie zażądali przywrócenia w tym kraju ładu konstytucyjnego z Manuelem Zelayą jako prezydentem".

Wspólnota Demokracji jest "głęboko zaniepokojona" sytuacją w Hondurasie i domaga się "natychmiastowego powrotu prezydenta Zelayi, jak również poszanowania ładu demokratycznego, praw człowieka i podstawowych swobód" - głosi deklaracja rozdana przedstawicielom mediów na Konferencji w Lizbonie.

Uczestnicy spotkania skoncentrowali się też w dyskusjach na zagrożeniach, jakie ubóstwo, kryzys gospodarczy i terroryzm stwarzają dla demokracji.

Zastępca amerykańskiego sekretarza stanu James Steinberg mówił podczas inauguracji obrad o historycznym procesie umacniania się demokracji w Europie w drugim półwieczu XX wieku. Wskazał na procesy pokojowego przechodzenia od dyktatury do demokracji w Portugalii i Hiszpanii, a później transformację w Polsce i innych krajach komunistycznych Europy.

Właśnie w Lizbonie, gdzie zebrali się uczestnicy Konferencji - powiedział Steinberg - "35 lat temu poczyniono wielkie kroki w transformacji politycznej, jaka zaszła w historii najnowszej".

Steinberg nawiązał w ten sposób do bezkrwawej "rewolucji Czerwonych Goździków" z 1974 roku, która obalił rządy faszystów w Portugalii, kładąc jednocześnie kres wieloletniej wojnie w koloniach portugalskich w Afryce, zakończonej ogłoszeniem ich niepodległości. Władze przejęło częściowo wojsko, "po czym rząd zdominowany przez wojskowych upadł i ustąpił miejsca demokratycznemu gabinetowi" - przypomniał zastępca sekretarza stanu USA.

"W następnym roku, w 1975, Hiszpania poszła podobną drogą" - zaznaczył Steinberg.

"Pod koniec XX wieku demokracja nie była już ideałem niewielu, lecz powszechną normą", chociaż "wciąż jeszcze nie wszędzie ją osiągnięto" - dodał.

Jako przykład demokratycznych zmian wskazał także Amerykę Łacińską, Afrykę i Azję ostatnich dziesięcioleci, ostrzegając jednocześnie przed zagrożeniami, na jakie narażone są tam rządy pluralistyczne. Te zagrożenia - powiedział - to terroryzm oraz społeczne i polityczne konsekwencje ubóstwa.

Do zagrożeń zaliczył też "przerwy" w ciągłości działania instytucji demokratycznych państwa, czyniąc aluzję do ostatnich wydarzeń w Hondurasie.

Steinberg, nawiązując do decyzji zamknięcia więzienia w Guantanamo, przypomniał, że prezydent Barack Obama zobowiązał się, że uczyni to w styczniu przyszłego roku. Wyraził przekonanie, że "wiarygodność" jego kraju jako bastionu demokracji zależy również od tego, co Amerykanie robią "u siebie w domu".

Zastępca sekretarza stanu USA podkreślił, że polityka administracji prezydenta Obamy polega na "nienarzucaniu żadnego systemu politycznego innym krajom", jednak Waszyngton pragnie pomagać tym, którzy pracują nad zaszczepieniem i skonsolidowaniem demokracji we własnych społeczeństwach.

Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który uczestniczył w lizbońskiej Konferencji Ministerialnej, wygłosił m.in. przemówienie na uroczystości uhonorowania byłego prezydenta RPA Nelsona Mandeli nagrodą Wspólnoty Demokracji, noszącą imię Bronisława Geremka.

O przebiegu spotkania powiedział PAP: "Były tu bardzo ważne i rozsądne głosy, byśmy lepiej współpracowali na forum ONZ, a także byśmy pomagali demokracjom w innych krajach". "Jest to coś, co Polska może praktycznie wspierać i w co może dać praktyczny wkład" - podkreślił.

Następne spotkanie Wspólnoty Demokracji ma się odbyć w Krakowie - powiedział minister Sikorski.

Wspólnota Demokracji jest nieformalną koalicją państw, które zobowiązały się przestrzegać uzgodnionych standardów i zamierzają ze sobą współpracować w upowszechnianiu demokratycznych wzorów rządzenia, wspierać państwa znajdujące się na drodze do demokracji oraz przeciwdziałać zagrożeniom dla demokracji. Wspólnota Demokracji została utworzona w 2000 r. podczas Konferencji Ministerialnej w Warszawie z inicjatywy Bronisława Geremka i ówczesnej sekretarz stanu USA Madeleine Albright.

pap, keb