Mołdawski prokurator generalny Valeriu Gurbulea oświadczył, że Rumunia jako państwo nie miała związku z zamieszkami, do których doszło w Mołdawii po wyborach parlamentarnych 5 kwietnia, jednak jego zdaniem ze znajdujących się tam komputerów dokonano wtedy cyberataku na komputery mołdawskich instytucji państwowych.
Ustępujący prezydent Mołdawii Vladimir Voronin oskarżył w kwietniu Rumunię o próbę obalenia jego rządu. Rumunia od początku zaprzeczała tym oskarżeniom.
Podczas antyrządowych protestów w Kiszyniowie manifestanci, którzy uważali, że wybory zostały sfałszowane, szturmem zajęli parlament i biura prezydenta. W dwudniowych zamieszkach zginęły dwie osoby.
W czerwcu Voronin rozwiązał parlament, po tym gdy dwa razy nie udało mu się wybrać nowego prezydenta. Kolejne wybory zaplanowano na 29 lipca.
ND, PAP