Wyrok prawdopodobnie zostanie ogłoszony nie wcześniej niż w sierpniu. Opozycjonistce, oskarżonej o naruszenie warunków aresztu domowego, grozi kara do pięciu lat więzienia. Proces trwa od 18 maja.
64-letnia Suu Kyi, przywódczyni opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 roku, w ciągu ostatnich 19 lat aż 13 spędziła w izolacji.
Obecnie odpowiada za wtargnięcie do jej domu 3 maja amerykańskiego turysty, z którym - jak podkreśla - nawet się nie spotkała. Wyrok skazujący oznaczać będzie, że Aung San Suu Kyi nie będzie mogła uczestniczyć w planowanych przez juntę w roku przyszłym wyborach parlamentarnych.
Na początku lipca birmańskie władze nie zezwoliły na spotkanie Aung San Suu Kyi z przybyłym do Rangunu sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Munem. Ban podczas dwudniowej wizyty w Rangunie zabiegał o uwolnienie opozycjonistki, dwukrotnie spotykając się z szefem junty Than Shwe.
W czwartek w obronie birmańskiej noblistki wystąpiła sekretarz stanu USA Hillary Clinton. Na odbywającej się w Phuket w Tajlandii konferencji Regionalnego Forum ASEAN, poświęconego głównie sprawom bezpieczeństwa, Clinton ostrzegła, iż stan stosunków USA z Birmą w poważnym stopniu zależeć będzie od traktowania przez władze tego kraju pani Suu Kyi.
ND, PAP