Od piątku Zelaya rezyduje w hotelu niedaleko miasta Ocotal w północnej Nikaragui, położonego ok. 20 km na południe od granicy z Hondurasem.
Zelaya zrezygnował z wyjazdu do Kostaryki na odbywający się w San Jose szczyt środkowoamerykańskich przywódców oraz z wtorkowego wyjazdu do Waszyngtonu na spotkanie w Departamencie Stanu. Jak sam powiedział, na to ostatnie spotkanie "nie otrzymał oficjalnego zaproszenia".
"Nie mogę zostawić tu ludzi, którzy przyjechali z Hondurasu" - oświadczył Zelaya. Odniósł się do kilkudziesięciu swoich zwolenników, którzy przyjechali z kraju do Nikaragui, omijając zasieki wojska i policji.
Zelaya odrzuca możliwość negocjacji z puczystami z rządu Roberto Michelettiego, mianowanego prezydentem po zamachu stanu.
ND, PAP