Chiny wielokrotnie powtarzały, że za niepokojami w Urumczi stoją emigracyjne koła ujgurskie, w tym przede wszystkim pani Kadir. Opozycja kategorycznie zaprzeczała takim oskarżeniom.
Cytowany przez media pekińskie w czwartek przedstawiciel władz Sinkiangu Hou Hanmin uznał dane przedstawione przez Kadir za pozbawione jakichkolwiek podstaw. Zauważył, że w Sinkiangu nie starczyłoby miejsc w więzieniach, gdyby chcieć w nich osadzić 10 tysięcy ludzi.
"Kadir nie ma żadnego dowodu na potwierdzenie swych słów. Zresztą bez względu na to co mówi, i tak jej nikt nie uwierzy" - powiedział Hou.
Według chińskich władz, bezpośrednio po niepokojach w Urumczi z 5 lipca aresztowano około 1,6 tys. uczestników zamieszek. W starciach Ujgurów z napływowymi Chińczykami według danych Pekinu zginęło w Urumczi 197 osób.
ND, PAP