Cel ataku: internauta z Gruzji
O politycznym tle całej sprawy poinformował jeden z dyrektorów Facebooka oraz Bill Woodcock – ekspert pozarządowej organizacji Packet Clearing House zajmującej się monitorowaniem Internetu. Dyrektor Facebooka, który nie chciał ujawnić swojego nazwiska stwierdził, że ataki na jego portal były skierowane przeciwko jednemu z jego gruzińskich użytkowników, który aktywnie udzielał się na wielu forach. Nie chciał jednak zdradzić żadnych innych szczegółów dotyczących internauty. Z kolei Woodcock twierdzi, że ma dowody na to, iż ataki na Twitter były przeprowadzone z terenu Abchazji.
Twitter ofiarą wojny propagandowej
Po wyjaśnieniach dyrektora Facebooka atak na jego portal wydaje się zrozumiały. Dlaczego jednak hackerzy mieli zaatakować Twittera? Zdaniem Woodcocka najprawdopodobniej któraś ze stron rozpoczęła w serwisie kampanię propagandową, a druga zauważyła to i postanowiła przeprowadzić kontrakcję. Metoda działania hackerów miała być prosta – rozesłali oni do milionów użytkowników sieci fikcyjne e-maile z linkami zachęcające do wejścia na stronę serwisu. To doprowadziło do przeciążenia serwerów i paraliżu strony.
New York Times, Reuters, arb