Rzecznik ministerstwa potwierdził to w niedzielę agencji Associated Press, dodając, że powodem zamknięcia biura LBC był też brak stosownej licencji.
32-letni Saudyjczyk, który bez ogródek mówił o seksie, opowiadał o swoim pierwszym razie z sąsiadką, a nawet pokazywał gadżety seksualne, jest rozwodnikiem i ojcem czworga dzieci. Pracuje w liniach Saudi Airlines. Po programie, wyemitowanym 15 lipca, osadzono go w areszcie śledczym, wraz z trzema mężczyznami, którzy pomagali przy realizacji.
LBC jest telewizją satelitarną z centrala w Libanie. Nadaje przede wszystkim programy rozrywkowe, muzyczne i filmy. Większościowym właścicielem stacji jest saudyjski książę Ali-Walid bin Talal.
"Bohater" programu, który wywołał spore oburzenie w konserwatywnej Arabii Saudyjskiej, został przez media nazwany "fanfaronem seksualnym". Żałuje już podobno, że nie trzymał języka za zębami i błaga społeczeństwo saudyjskie o wybaczenie. Jego adwokat twierdzi, że gadżety seksualne, pokazane podczas wywiadu, przygotowała telewizja LBC. Mężczyzna nie w każdym momencie zdawał też sobie ponoć sprawę z tego, że mówił do kamery.
W Arabii Saudyjskiej bardzo restrykcyjnie stosuje się prawo islamskie. Segregacja płci jest przestrzegana w miejscach publicznych, a nawet w domach prywatnych, gdzie goście przyjmowani są w osobnych salonach dla pań i dla panów. Seks pozamałżeński jest zabroniony i w skrajnych przypadkach może za coś takiego grozić kara śmierci.pap, keb