Co najmniej 48 osoby zginęły, a 250 zostało rannych w poniedziałek w czterech zamachach bombowych w Bagdadzie i pod Mosulem na północy Iraku - podała iracka policja.
Dwie bomby podłożone w ciężarówkach wybuchły w szyickiej wiosce Chazna pod Mosulem, zabijając 25 osób i raniąc 128. Eksplozje nastąpiły niemal jednocześnie w odległości niecałych 500 metrów od siebie, gdy mieszkający w wiosce przedstawiciele szyickiej mniejszości etnicznej Szabak jeszcze spali. Wszystkie ofiary to cywile.
Nikt nie przyznał się do przeprowadzenia zamachów, ale nosiły one znamiona ataków Al-Kaidy i innych sunnickich grup rebelianckich działających w okolicach Mosulu.
W Bagdadzie także doszło do dwóch zamachów bombowych. Zginęło w nich 17 osób, a 81 zostało rannych.
Pierwsza bomba była podłożona w pojemniku na śmieci i wybuchła, gdy grupa robotników budowlanych piła herbatę w mieszanej wyznaniowo dzielnicy Amil. Zginęło co najmniej 7 osób, a 46 zostało rannych. Około 10 minut później w innej części Bagdadu eksplodowała druga bomba, której ofiarą padli także robotnicy budowlani. Zginęło 10 osób, a 35 odniosło obrażenia.pap, keb