23-letnia Reiss została uwięziona na początku lipca za udział w powyborczych protestach w Iranie. W sobotę stanęła przed sądem w Teheranie. Według oficjalnej irańskiej agencji IRNA, Clotilde Reiss, lektorka języka francuskiego na uniwersytecie w Isfahanie, przyznała, że popełniła błąd, uczestnicząc w demonstracji. Miała też zredagować raport dla instytutu badawczego związanego z francuską ambasadą.
- Prezydent Republiki bardzo uważnie śledzi rozwój sprawy Clotildy Reiss. Sarkozy interweniuje u wszystkich, którzy mogą wywrzeć wpływ na Iran, by jak najszybciej rozwiązać sprawę i doprowadzić do uwolnienia kobiety - donoszą źródła z Pałacu Elizejskiego. W niedzielę uwolnienia Reiss domagał się francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner, według którego Francuzka jest niewinna.
PAP, arb