Prezydent Wiktor Juszczenko chce nadać przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepanowi Banderze tytuł bohatera Ukrainy. Zdaniem dziennika "Kommiersant-Ukraina" Juszczenko walczy w ten sposób o głosy ukraińskich nacjonalistów w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Opozycja grozi "ostrymi protestami".
Pomysł uhonorowania bandery zrodził się wśród członków organizacji ukraińskiej diaspory w Kanadzie. Uważają oni, iż uznanie Bandery za Bohatera Ukrainy stanie się ważnym krokiem na drodze "odnowienia sprawiedliwości historycznej" wobec członków ruchów, walczących o niepodległość państwa. Prezydent może się pozytywnie ustosunkować do ich prośby, licząc, że przełoży się to na drgnięcie słupków sondażowych. Gdyby wybory odbywały się dziś Juszczenko mógłby bowiem liczyć zaledwie na 4 procent głosów. Tymczasem prezydent już zapowiedział, że będzie się starał o reelekcję.
Opozycja: to głupota
Opozycja nazywa działania prezydenta "głupotą" i zapowiada rozpoczęcie protestów, gdyby Juszczenko zdecydował się uhonorować przywódcę OUN. - Jeśli prezydent podejmie taką decyzję podział społeczeństwa na zwolenników i przeciwników Bandery tylko się zaostrzy - ostrzega deputowana prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy Ołena Bondarenko. - Jeśli to nastąpi, na Ukrainie wybuchną ostre protesty - dodaje przywódca krymskich komunistów Leonid Hracz.Bandera ciągle głośny
Ukraińska prasa opisująca całą sprawę nawiązała również do ubiegłotygodniowych protestów, do jakich doszło w Polsce, w związku z planowanym przez Ukraińców przejazdem przez nasz kraj w ramach rowerowego "rajdu Bandery". Uczestnicy rajdu ostatecznie nie wjechali do Polski. Polskie MSW podało, że starając się o wizy, Ukraińcy podali nieprawdziwe informacje.
"Kommiersant-Ukraina", arb