Trzy osoby zginęły, a jedna została ciężko ranna w niemieckiej miejscowości Schwalmtal (Nadrenia Północna-Westfalia), gdzie mężczyzna zaczął strzelać, a potem zabarykadował się w domu - informuje policja.
Była to najprawdopodobniej tragedia rodzinna. Mężczyzna poddał się, kiedy policja przypuściła szturm na dom, w którym się zabarykadował. Zdementowano wcześniejsze doniesienia, jakoby sprawca wziął zakładnika lub zakładniczkę. Agencja dpa pisze, że doszło do "strzelaniny na ulicy".
W akcji uczestniczyło ponad 200 policjantów z oddziałów specjalnych.
Jako motyw policja podaje "problemy małżeńskie". Według dpa chodziło o "sprawę rozwodową". Mężczyzna oglądał podobno wraz z maklerem, byłą żoną i adwokatami obojga dom na nowym osiedlu mieszkaniowym. "Spiegel" pisze na swojej stronie internetowej, że chodziło o wycenę domu. Doszło do awantury, w pewnej chwili mężczyzna stracił panowanie nad sobą i zaczął strzelać.
Wciąż nie wiadomo, kim są ofiary.pap, keb