Administracja prezydenta Baracka Obamy ma podjąć decyzję w sprawie tarczy do końca roku.
Boeing proponuje budowę ważącego ok. 25 ton systemu, który miałby być przerzucany samolotami transportowymi Boeinga C-17 do baz NATO, tam, gdzie będzie potrzebny. Wyrzutnia byłaby montowana na miejscu i odsyłana do USA w sytuacji, gdy minie zagrożenie.
W siedzibie Boeinga pokazano model takiego dwuetapowego urządzenia przechwytującego, które mogłoby zostać w ciągu 24 godzin przerzucone w każde miejsce na świecie i zapewnić ochronę przed atakiem rakietowym zarówno Stanom Zjednoczonym, jak i Europie.
Jak zakomunikował w siedzibie Boeinga w Huntsville w stanie Alabama wiceprezes koncernu Greg Hyslop, firma dopiero nawiązała rozmowy z Pentagonem w tej sprawie. Projekt mógłby zostać ukończony w 2015 roku i prawdopodobnie jego realizacja kosztowałaby mniej niż rozważana obecnie budowa stanowisk tarczy - w tym podziemnych wyrzutni rakiet przechwytujących - w Czechach i Polsce. Obecnie szacuje się, iż realizacja planów budowy tarczy antyrakietowej w tych dwóch krajach Europy kosztowałaby Pentagon ponad miliard dolarów.
pap, keb