W czwartek na Megrahiego czekał na lotnisku w Trypolisie tłum powiewający szkockimi i libijskimi flagami. W samolocie uwolnionemu zamachowcowi towarzyszył syn Kadafiego, który po wylądowaniu uniósł rękę Megrahiego w geście zwycięstwa.
"To morderca nie bohater"
- To niepokojące widzieć zdjęcia sugerujące, że Megrahi był witany jak bohater zamiast być traktowany jak skazany morderca - powiedział rzecznik Białego Domu Bill Burton. - Przekazaliśmy libijskiemu rządowi, że takie powitanie jest głęboko obraźliwe dla rodzin setek ludzi, którzy stracili życie w zamachu nad Lockerbie - dodał.
Także szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband potępił entuzjastyczne powitanie Megrahiego w kraju. - To, w jaki sposób libijski rząd będzie postępował w ciągu kilku dni po powrocie Megrahiego, będzie bardzo wiele znaczyć dla sposobu, w jaki świat postrzega powrót Libii do cywilizowanej wspólnoty narodów - powiedział Miliband. Brytyjski minister potępił jedynie przyjęcie zamachowca w ojczyźnie, a nie samą decyzję o jego zwolnieniu, podjętą przez władze w Edynburgu w ramach oddzielnego systemu sądowniczego Szkocji.
Rodziny ofiar będą protestować
Tymczasem rodziny amerykańskich ofiar zamachu rozważają różne możliwości zademonstrowania oburzenia w związku ze zwolnieniem Megrahiego. Niewykluczone są protesty w czasie wizyty libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego w Nowym Jorku we wrześniu w związku z sesją ONZ.
Dezaprobata Obamy
Prezydent USA Barack Obama powiedział, że entuzjastyczne przyjęcie zamachowca z Lockerbie, Abdelbaseta Alego al-Megrahiego, w Libii było "wysoce niewłaściwe".Obama wypowiedział się w ten sposób zapytany przez dziennikarzy w Białym Domu o odczucia po przylocie Megrahiego do kraju.
PAP, arb, keb