Merkel: wypędzenie Niemców z Polski było niesprawiedliwością

Merkel: wypędzenie Niemców z Polski było niesprawiedliwością

Dodano:   /  Zmieniono: 
Angela Merkel (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Kanclerz Niemiec Angela Merkel w rozmowie z niemiecką telewizją ARD przyznała, że przesiedlenia Niemiec z powojennej Polski były następstwem napaści III Rzeszy na Rzeczpospolitą, ale zaznaczyła jednocześnie, iż "wypędzenie ponad 12 mln ludzi z byłych terenów Niemiec było niesprawiedliwością i to trzeba nazwać po imieniu"
- Zawsze powtarzałam, że nigdy nie odwrócimy kolejności przyczyny i skutków. Niemcy napadły na Polskę, wywołały II wojnę światową. Przysporzyliśmy światu ogromnych cierpień. 60 mln ofiar - trzeba to jeszcze raz mieć przed oczami. To była przyczyna - powiedziała kanclerz Merkel. Zaraz potem dodała jednak, że Niemcy nie mogą zapomnieć o 12 milionach obywateli wysiedlonych z terenów, które na mocy decyzji konferencji w Poczdamie przypadły Polsce.  Merkel podkreśliła, że Niemcy chcą pamiętać o wysiłku integracji przesiedlonych i ich wkładzie w powojenną odbudowę państwa.

Polsko-niemieckie zaufanie

Zdaniem Angeli Merkel kwestia niemieckich wysiedlonych nie wpływa jednak na stosunki polsko-niemieckie, które w ostatnim okresie udało się jej zdaniem poprawić dzięki wielu działaniom podejmowanym przez oba kraje. - Dla mnie bardzo istotne jest, że rozwijamy polsko-niemiecką wymianę młodzieży, przeprowadziliśmy w zeszłym roku polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe, trwają też prace nad polsko-niemieckim podręcznikiem do historii - powiedziała kanclerz. Merkel podkreśliła również, że bardzo często rozmawiała z polskim premierem Donaldem Tuskiem o planowanym w Berlinie centrum, które upamiętni wysiedlenia Niemców. Kanclerz przypomniała także, że budowa zaufania między Polską a Niemcami rozpoczęła się już dawno: - Wielu kanclerzy, jak Willy Brandt, czy Helmut Kohl, wykonało ważną pracę, która prowadziła do tego, że zaufanie między Niemcami a Polską stopniowo rośnie .

Rozmowy w przyjaznej atmosferze

Niemiecka kanclerz weźmie udział w gdańskich uroczystościach w związku z 70. rocznicą II wojny światowej. Jak powiedziała, bardzo się cieszy, że jako kanclerz Niemiec jedzie w roli "partnera" do Polski, powiązanej z Niemcami "przyjaznymi relacjami, w których oczywiście historia obu naszych krajów nadal odgrywa dużą rolę". - Mamy unikalną szansę spotkać się w zjednoczonej Europie i rozmawiać o tych problemach w przyjaznej, koleżeńskiej i partnerskiej atmosferze - dodała niemiecka kanclerz.

PAP, arb