Nie ma co liczyć na to, że Putin przeprosi za Katyń lub agresję z 17 września. Przepraszanie i przyznawanie się do błędów nie mieści się nie tylko w logice rosyjskiej polityki zagranicznej, lecz przede wszystkim w rosyjskiej mentalności.
Gdy kilka tygodni temu z okazji rocznicy wybuchu wojny rosyjsko-gruzińskiej Gruzja próbowała wymusić na Rosji przeprosiny, Kreml odrzucił te żądania, tłumacząc, że polityka Gruzji zagrażała Osetii Północnej i Abchazji i mogła stworzyć zagrożenie dla Rosjan mieszkających na Kaukazie. Z podobnym zachowaniem mamy do czynienia w przypadku Katynia i agresji sowieckiej na Polskę. Rosja bez cienia żenady tłumaczy, że Polskę spotkało to wszystko na jej własne życzenie.
W odróżnieniu od krajów europejskich, władze Rosji nigdy nie przyznają się do swoich błędów i nigdy za nie nie przepraszają. Tak samo postępuje też Putin i jego administracja. Gdy Polacy domagają się przeprosin lub
wyrażenia ubolewania, dochodzi do eskalacji kłamstw. Rosja oczywiście nie będzie kwestionować samego faktu rozstrzelania polskich jeńców w Katyniu, nie powie, że nie było łagrów. Będzie natomiast uzasadniać swoje działania, przywołując argumenty wyssane z palca, np. zarzucając Polakom współpracę z Hitlerem lub gnębienie rosyjskojęzycznej ludności na Kresach. Czasem nawet sięgnie głębiej w historię i jako swoisty anty-Katyń przywoła rzekomo wymordowanych rosyjskich jeńców z wojny polsko-bolszewickiej 1920 r.
Opisywany wielokrotnie słynny, gorący, rosyjski patriotyzm polega nie tylko na miłości do Rosji i gotowości oddania za nią życia. Elementem rosyjskiego patriotyzmu jest też przekonanie o nieomylności "matiuszki Rassiji". Każdy, kto choć raz rozmawiał z Rosjanami na tematy polityczne, historyczne, społeczne (niżej podpisany rozmawiał wielokrotnie) czy
jakiekolwiek inne, musiał zauważyć, że przeciętny Rosjanin nigdy nie powie, że jego kraj, jego armia czy władza w Moskwie kiedykolwiek popełniła jakikolwiek błąd. Nawet tak okrutne zbrodnie ludobójstwa jak Katyń czy śmierć setek tysięcy Polaków w syberyjskich łagrach Rosjanin zawsze uzna za uzasadnione historyczną koniecznością. Rosyjska władza nigdy w swojej historii za nic nie przepraszała. I nie przeprosi też w Polsce za mordowanie Polaków. Kto liczy, że będzie inaczej, jest naiwny.
W odróżnieniu od krajów europejskich, władze Rosji nigdy nie przyznają się do swoich błędów i nigdy za nie nie przepraszają. Tak samo postępuje też Putin i jego administracja. Gdy Polacy domagają się przeprosin lub
wyrażenia ubolewania, dochodzi do eskalacji kłamstw. Rosja oczywiście nie będzie kwestionować samego faktu rozstrzelania polskich jeńców w Katyniu, nie powie, że nie było łagrów. Będzie natomiast uzasadniać swoje działania, przywołując argumenty wyssane z palca, np. zarzucając Polakom współpracę z Hitlerem lub gnębienie rosyjskojęzycznej ludności na Kresach. Czasem nawet sięgnie głębiej w historię i jako swoisty anty-Katyń przywoła rzekomo wymordowanych rosyjskich jeńców z wojny polsko-bolszewickiej 1920 r.
Opisywany wielokrotnie słynny, gorący, rosyjski patriotyzm polega nie tylko na miłości do Rosji i gotowości oddania za nią życia. Elementem rosyjskiego patriotyzmu jest też przekonanie o nieomylności "matiuszki Rassiji". Każdy, kto choć raz rozmawiał z Rosjanami na tematy polityczne, historyczne, społeczne (niżej podpisany rozmawiał wielokrotnie) czy
jakiekolwiek inne, musiał zauważyć, że przeciętny Rosjanin nigdy nie powie, że jego kraj, jego armia czy władza w Moskwie kiedykolwiek popełniła jakikolwiek błąd. Nawet tak okrutne zbrodnie ludobójstwa jak Katyń czy śmierć setek tysięcy Polaków w syberyjskich łagrach Rosjanin zawsze uzna za uzasadnione historyczną koniecznością. Rosyjska władza nigdy w swojej historii za nic nie przepraszała. I nie przeprosi też w Polsce za mordowanie Polaków. Kto liczy, że będzie inaczej, jest naiwny.