Obietnice Barroso
Zanim jednak Portugalczyk zacznie zmieniać Europę, musi przekonać do siebie przeciwników politycznych w PE, w tym przede wszystkim drugą co do wielkości frakcję europejskich socjalistów oraz część liberałów i demokratów, stanowiących trzecią siłę w PE. Od tego będzie bowiem zależała pozycja Komisji w forsowaniu przyjętych przez nią dyrektyw czy rozporządzeń, potrzebuje jak największego poparcia. Dlatego obiecuje eurodeputowanym specjalne partnerstwo Komisji i Parlamentu oraz regularne spotkania członków Komisji z posłami.
W zaprezentowanych "Założeniach politycznych dla następnej Komisji" Barroso obiecuje wiele: "skoordynowaną i energiczną strategię wyjścia z kryzysu", której głównym zadaniem jest przywrócenie wzrostu gospodarczego oraz zahamowanie wzrostu bezrobocia. Chce też, by Europa dysponowała "bardziej etycznym, solidnym i odpowiedzialnym systemem bankowym", a rynki finansowe podlegały regulacjom, które zapobiegną powtórce kryzysu. Portugalczyk obiecuje również wzmocnienie europejskiej bazy przemysłowej, nowoczesny sektor usług, znakomicie prosperującą gospodarkę wiejską oraz "rewolucję" w dziedzinie badań naukowych i innowacji.
Barroso zapowiada również, że KE pod jego przewodnictwem będzie pełnić główną rolę w kwestii ochrony środowiska i zmian klimatycznych, promując "zielony" wzrost gospodarczy. "Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym jest szansą na unowocześnienie naszych gospodarek" - przekonuje.
Głosowanie za dwa tygodnie
Głosowanie nad poparciem dla Barroso będzie tajne i wstępnie zaplanowano je na 16 września. Na razie poparcie dla Barroso deklaruje jego rodzima chadecka frakcja Europejskiej Partii Ludowej oraz Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy. To za mało, by uzyskać wymaganą większość ponad połowy z 736 eurodeputowanych.
Nie będzie łatwo
W przyszłym tygodniu Barroso będzie się spotykał z wszystkimi grupami politycznymi, by przekonywać posłów do swego programu. - Wierzę, że w PE jest większość proeuropejska, która poprze mój program - powiedział Barroso. Przeciwnicy polityczni Barroso nie kryją jednak, że sceptycznie podchodzą do jego kandydatury. - Potrzebujemy silnego przywództwa, a dotychczas mieliśmy przewodniczącego bez wizji i bez ambicji" - powiedział przewodniczący Partii Europejskich Socjalistów Poul Nyrup-Rasmussen, a lider Zielonych Daniel Cohn-Bendit mówił wprost, że "Barroso nie stanął na wysokości zadania". - Pewne osoby się nie zmieniają. Jeśli nie zmienimy osoby, to możemy zapomnieć o nowych pomysłach. Niech Rada Europejska (przywódcy państw UE) przedstawi nam nowego kandydata. Może być nawet z prawicy".PAP, arb