Zmarł Patrick Swayze

Aktor od dłuższego czasu walczył z nieuleczalnym rakiem trzustki. Kilka tygodni temu postanowił wypisać się ze szpitala i spędzić ostatnie chwilę w domu, wśród najbliższych. Amerykańska prasa co rusz donosiła o kolejnych etapach choroby aktora. Zdjęcia wycieńczonego Swazyego na wózku inwalidzkim na ulicach Los Angeles, lub wychudzonego i zmęczonego leczeniem, na meczu futbolowym - obiegły cały świat. On sam - jak mówiła wówczas jego menadżerka - chciał przeżyć "normalnie", poza szpitalnymi warunkami, kilka ostatnich tygodni. Zmarł w otoczeniu rodziny.

Aktor i choreograf

Swayze, był nie tylko aktorem, ale również świetnym tancerzem i horeografem. W Polsce sławę zyskał dzięki serialowi "Północ-Południe", opisujacej losu dwójki przyjaciół podczas Wojny Secesyjnej. Jednak na świecie kojarzony był głównie z rolami, w takich filmach jak "Dirty Dancing" i "Ghost" (polski tytuł: "Uwierz w ducha"), gdzie wystąpił u boku Demi Moor. 

Wiedział o tym, że ma nieduźo czasu

Ten szczególnie zabójczy rodzaj raka rozpoznano u niego w styczniu 2008 r. Mimo choroby Swayze pracował nad kolejnymi odcinkami serialu TV "The Beast". Przy pomocy swej żony pisał też pamiętniki. W wywiadzie udzielonym w styczniu br. Swayze przyznał, że może mieć przed sobą tylko 2 lata życia. Rak trzustki z reguły kończy się śmiercią chorego. Według specjalistów, szansa na przeżycie 5 lat chorych, u których rozpoznano ten rodzaj raka wynosi zaledwie 5 proc.

(PAP)