"Rosnące skomplikowanie sytuacji w rejonie płn. Kaukazu, trudności w zreformowaniu i zmodernizowaniu armii oraz sektora obronnego, mniejsze środki na podejmowanie ryzykownych przedsięwzięć w polityce zagranicznej mogą zmniejszyć apetyt Rosji na utrzymanie asertywnej linii w polityce zagranicznej" - stwierdza raport.
To z kolei może - zdaniem autorów dokumentu - skłonić Moskwę do pójścia na układy z USA i Unią Europejską.
Zastrzegają oni zarazem, że lipcowy szczyt USA-Rosja wykazał, iż Waszyngton i Moskwa wciąż są dalekie od odbudowy zaufania, które zostało nadszarpnięte za rządów George'a Busha.
"Globalny kryzys ekonomiczny był dla Rosji zderzeniem realiów z jej ambicjami wewnętrznymi, regionalnymi i globalnymi, wyrosłymi w latach gospodarczego wzrostu, napędzanego rosnącymi przychodami z eksportu ropy i gazu" - zaznacza raport.
"Jednak rosyjski system polityczny okazał się nieprzygotowany na kryzys" - dodają autorzy dokumentu.
Moskwa i tak miała szczęście
Według nich strategiczne konsekwencje wojny z Gruzją byłyby dla Rosji o wiele poważniejsze, gdyby nie to, że zostały stępione przez światowy kryzys gospodarczy i wybory prezydenckie w USA. Nie zmienia to faktu, iż stosunki Rosji z NATO i UE będą dla Moskwy trudne.
Konflikt z Gruzją w ocenie IISS wykazał "braki w systemie dowodzenia i kontroli, sprzęcie, szkoleniu i werbunku. Rosja prowadziła wojnę z użyciem starego uzbrojenia, skierowała do walki poborowych, a jej armia była mało elastyczna i mobilna". Równocześnie plany reformy armii napotkały gwałtowny opór wojskowego establishmentu.
Rosja ma w tym roku pierwszy od lat deficyt budżetu, oceniany na ok. 7 proc. PKB, jej gospodarka jest zależna od eksportu ropy i gazu, dla podtrzymania rubla i sfinansowania deficytu wydano dużą część rezerw walutowych. W 2008 r. z Rosji wypłynęło o 130 mld USD więcej, niż napłynęło. Stopa bezrobocia w marcu br. sięgnęła 10 proc.pap, keb